Na zdjęciu decha z Toskanii. Nie przywiozłam jej, ale fotę strzelić musiałam! |
Choć tytuł tego wpisu brzmi jak żarcik, to na poważnie chciałam zachęcić dziś Was do przeglądania zawartości śmietników i kontenerów na gruz! Tła do fotografii kulinarnej można kupić lub zrobić, ale nie ma to jak kawal porządnie zniszczonej dechy czy piękna vintage rama od łózka. Moje najciekawsze i najchętniej wykorzystywane tła zgarnęłam sprzed śmietnika czy posesji sąsiada. Zapraszam na ich przegląd oraz anegdotki w stylu \”jak taszczyłam dechy przez pół miasta\”:) A na końcu niespodzianka – LINKOWE PARTY!
Wierzę, że jeśli o czymś dużo myślimy, to ta rzecz w końcu do nas przyjdzie. Odkąd pokochałam fotografie kulinarną, jak magnez przyciągam rożne dechy i stare polki, które przemieniam w fantastyczne tła do fotografii kulinarnej. Nie boję się zgarniać ich ze śmietnika (niekoniecznie sprzed mojego bloku) lub sprzed domu sąsiada. Warte uwagi są też wszelkie kontenery stojące przy remontowanych nieruchomościach.
W tej chwili wyrobiłam sobie oko i potrafię wypatrzeć coś interesującego ze sterty śmieci (to jak polowanie w Ciuchlandzie na ładną kieckę). Nie raz już wróciłam z fantami ze spaceru z synkiem (wtedy przydaje się kosz pod wózkiem!). A kiedyś nawet przytaszczyłam dechę prawie z centrum Piaseczna, gdy po zwinięciu się wesołego miasteczka pozostał drewniany element wagonika. Najbardziej żałuję, że nie przywiozłam pewnej dużej dechy z Toskanii – stała sobie zapomniana pod drzewkiem oliwnym, niestety nie pomieściła nam się do bagażnika, a zapakowani byliśmy pod sufit.
Mój Mąż już się przyzwyczaił do mojego zbieractwa, choć na pewno ćwiczy na mnie pokłady cierpliwości. Gdzie trzymam te wszystkie dechy? Część stoi oparta o ścianę przy drzwiach balkonowych (widzicie je na zdjęciu), reszta stoi na balkonie w skrzyni lub pod gołym niebem. Jak je deszcz zmoczy i śnieg zasypie to będą tylko bardziej vintage, prawda?
Oto mój cenny zbior. Az sama jestem zaskoczina, że przed 3 lata tyle tego uzbierałam :)
10+ teł do fotografii kulinarnej znalezionych na śmietniku
1. Moje pierwsze stare dechy pochodziły ze zniszczonej palety. Szczęście, że znalazłam ją tak blisko swojego bloku (leżała w trawie), bo inaczej nie ma siły bym przytaszczyła ją do domu. Przy pomocy Męża i łomu rozczłonkowałam paletę na pojedyncze wąskie deseczki, które odtąd świeciły triumfy na bardzo wielu moich zdjęciach.Moje stare deski, jak każde tło, ma dwie strony, więc tę brzydszą, spodnią stronę pomalowałam na zimną zieleń.
Ful Madames / Biscotti piernikowe |
2. Moja kolejna zdobycz to baaardzo poniszczone deski. Również wypatrzone w trawie – chyba po prostu ktoś je tam porzucił. Myślę, że to fragment palety, ale pewności nie mam. Deski są niezwykle klimatyczne i piękne, niestety dość wąskie i strasznie się z nich sypie.
Sałatka ogrodnika / Sałatka z figami |
3. To brązowe tło znalazłam pod śmietnikiem pod moim blokiem. Są to elementy jakiejś starej szafy – półki, a może jej boki. Składa się z dwóch oddzielnych płyt, które układam obok siebie, lub pod i za fotografowany obiekt. Uwielbiam ich ciepły kolor!
Jajko zapiekane w pieczarce / Domowe suszone pomidory |
4. Moje najbardziej nietypowe znalezisko to zagłówek od starego łóżka, który szczególnie dobrze sprawdza się jako tło za obiektem imitujące elegancką ścianę. Z uwagi na rozmiary, tło trzymam na balkonie. W tej chwili farba zaczyna się łuszczyć, co według mnie tylko dodaje mu uroku.
Burger w pomidorze (zdjęcie na konkurs) / Panna cotta z białą czekoladą |
5. Pamiętacie historię o drewnianym elemencie wagonika, który wesołe miasteczko porzuciło w trawie i które taszczyłam przez pół miasta? Oto one w akcji. Z jednej strony czerwoną farbą namalowany ma numer \”4\”. Drugą stronę, mniej ciekawą, przemalowałam na rozbieloną zieleń.
Sos tzatziki / Sos harissa |
6. Moje kolejne tło to kawałek grubej drewnianej sklejki. Widoczne są na niej piękne słoje, dzięki czemu wspaniale imituje blat stołu. Niestety decha jest dość wąska, co ogranicza jej zastosowanie do niedużych kompozycji. Tak to jest z dechami pochodzącymi ze starych mebli – zazwyczaj są wąskie i dość długie. Wspomnianą sklejkę mogliście zobaczyć powyżej na zdjęciu harissy oraz pomidorowego burgera.
7. Fajne tło może powstać ze starej płyty meblowej. choć te zazwyczaj przemalowuję, bo same w sobie nie mają ciekawego wzoru. Tę płytę od strony białej pomalowałam lekko szarą farbą, zaś od strony płyty paździerzowej, zrobiłam szaro-niebieskie tło.
Pizza śniadaniowa / Makaron z brukselką |
8. A tu kolejna płyta meblowa, tym razem szara. Tej jeszcze nie zdążyłam przemalować – a na pewno przerobię jej spodnią stronę.
3 przepisy na proste wiosenne bruschetty |
9. Jedno z moich nowszych znalezisk to stara stolnica. Tło niewielkie, ale bardzo ciekawe, zarówno z jednej jak i drugiej strony. Stolnicę wystawił sąsiad przed swój dom razem z innymi niepotrzebnymi rzeczami. Bez zastanowienia zgarnęłam ją na spacerze z synkiem i przywiozłam w koszu wózka do domu :)
10. i 11. Nie wiem, co to, ale jest piękne! :) Decha, którą widzicie na pierwszym planie, choć niewielkich rozmiarów, jest bardzo fotogenicznie zniszczona. Nie jestem pewna jej beżowego koloru, więc zapewne przynajmniej od jednej strony ją przemaluję na jakiś zimny szary czy niebieski, pozostawiając jednak prześwity beżu.
Za beżowym cudem stoi kolejna szara płyta meblowa. Może dziwicie się, czemu tyle ich znoszę. Po prostu mam darmowe tło, które mogę przemalować na dowolny kolor. Planuję też eksperymenty z tłami robionymi z gipsu i muszę mieć na czym poćwiczyć :)
12. Bonusowo – nie tło, a nieduża drewniana deseczka. Wyrzucona przez sąsiada od stolnicy. Przypuszczam, że wcześniej wykorzystywana w warsztacie, teraz układam na niej grzanki z escalivadą i grillowanym pstrągiem.
Mam nadzieję, że nie wzięliście mnie za wariatkę i udało mi się Was zainspirować do własnych poszukiwań starych dech i płyt meblowych – innym niepotrzebnych, u Was zyskujących nowe życie :) A może Wy również posiadacie tła do fotografii kulinarnej, które pochodzą ze śmietnika? – koniecznie pochwalnie się nimi w komentarzach!