Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? – Kulisy fotografii kulinarnej #13

przez Zuzanna
Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? – Kulisy fotografii kulinarnej #13

W nowym roku wcale nie zapomniałam o wywiadach z blogerami i fotografami kulinarnymi, choć jak na pewno zauważyliście, będę się one ukazywać rzadziej, przeplatane poradnikami i instrukcjami DIY z dziedziny fotografii kulinarnej. Dziś mam dla Was świetny wywiad z Karoliną Wiercigroch, autorką bloga Dine&Dash, która zawodowo zajmuje się fotografią i stylizacją jedzenia i zgodziła się opowiedzieć Wam o kulisach swojej pracy. 


Kulisy fotografii kulinarnej to cykl wpisów, w którym blogerzy oraz fotografowie kulinarni zdradzają swoje sekrety z backstagu. Z wpisów dowiecie się, w jaki sposób powstają ich zdjęcia, jak wygląda ich studio, jakim sprzętem pracują. Moi goście opowiadają również jak powstało ich jedno wybrane zdjęcie. Poprzednie wpisy z cyklu znajdziecie w zakładce Fotografia kulinarna.

Uwielbiam zdjęcia Karoliny oraz jej przepięknego Instagrama. Sama Karolina jest bardzo pozytywną i zawsze uśmiechniętą osobą, którą miałam okazję poznać, gdy przyjechała na kilka dni do Warszawy z Londynu, gdzie mieszka na co dzień. Ponieważ Karolina zajmuje się fotografią zawodowo, poprosiłam ją, żeby opowiedziała nam także o przygotowywaniu sesji dla klientów. Oddaję głos Karolinie.

d70ba profilowe
Karolina Wiercigroch
Z wykształcenia dziennikarka i italianistka. Zawodowo zajmuje się fotografią i stylizacją kulinarną oraz tworzeniem przepisów. Pisze reportaże z kulinarnych podróży, a jej największą pasją jest opowiadanie smakowitych historii. Prowadzi bloga kulinarno-podróżniczego Dine&Dash. Lubi się przeprowadzać, teraz mieszka i pracuje w Londynie.

JAK ROBISZ ZDJĘCIA JEDZENIA? PYTANIA OGÓLNE O FOTOGRAFIĘ KULINARNĄ

OD JAK DAWNA ZAJMUJESZ SIĘ FOTOGRAFIĄ KULINARNĄ ?

Zainteresowanie fotografią kulinarną zaczęło się u mnie banalnie, bo od bloga. Zanim założyłam Dine&Dash, prowadziłam blog w całości poświęcony kanapkom, Sandwicherie. Było to jeszcze na studiach, czyli jakieś 6 lat temu. Zainspirowała mnie rozmowa z przyjaciółką, która twierdziła, że nienawidzi kanapek. Okazało się, że jej awersja do tego pysznego dania wynikała z faktu, że nigdy w życiu nie zjadła porządnej kanapki. Słowo “kanapka” oznaczało dla niej dwie kromki białego pieczywa, posmarowane grubą warstwą znienawidzonego przez nią masła i przełożone plastrem wysuszonej szynki. Postanowiłam pomóc takim ludziom jak Ola i założyć kanapkowy blog.

Pomysł był prosty: przepisy na pyszne kanapki. Większości już nawet nie pamiętam, ale były dosyć wymyślne. Na blogu oczywiście musiały znaleźć się zdjęcia, i to nie tylko zdjęcia gotowej kanapki, ale też wszystkich etapów jej przygotowania – chciałam pokazać, że zrobienie wspaniałej kanapki to tylko kilka kroków. Nigdy wcześniej nie robiłam zdjęć, ale w ogóle mnie to nie zraziło – pożyczyłam od chłopaka lustrzankę, wysłuchałam krótkiego wykładu o trójkącie ekspozycji i poszłam fotografować kanapkę z ratatują.

Okazało się, że stylizowanie i fotografowanie jedzenia sprawia mi ogromną przyjemność i że chciałabym zająć się tym zawodowo. Ola do dzisiaj nie przepada za kanapkami, ale przynajmniej odkryłam swoją pasję. Fotografią kulinarną zajmuję się zawodowo. Robię zdjęcia dla magazynów, restauracji i kulinarnych marek.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

JAKIM SPRZĘTEM ROBISZ ZDJĘCIA ?

Mam Nikona D610. Jeśli chodzi o obiektywy, to zazwyczaj używam stałoogniskowych Nikkor 50mm f/1.4 oraz Micro-Nikkor 105mm f/2.8. Mam statyw z pozioma kolumną, Manfrotto MK055XPRO3-3W.

Czasami robię też reportażowe zdjęcia z podróży i wtedy nie noszę ze sobą ciężkiej lustrzanki, tylko bezlusterkowy Fujifilm X-E2 z obiektywem 35mm f/1.4.


PRZY JAKIM ŚWIETLE FOTOGRAFUJESZ ?

Na własny użytek najczęściej robię zdjęcia przy świetle dziennym. Na zlecenie różnie, zależnie od potrzeb i warunków. Lampy niezbędne są w miejscach z niewystarczającą ilością światła dziennego (np. w ciemnych restauracjach) albo kiedy zależy nam na osiagnięciu konkretnego efektu (np. jeśli chcemy mieć ostre światło i mocne cienie w pochmurny dzień).

Sama mam bardzo podstawowy zestaw oświetleniowy – montuję lampę błyskową na statywie i nakładam wokół niej softbox. Jednym z moich klientów jest internetowy przewodnik po restauracjach, The Infatuation. Jestem przez nich często wysyłana na sesje zdjęciowe w różne miejsca Londynu, a taki zestaw jest po prostu lekki i kompaktowy. W czasie sesji w wynajętych przez klientów studiach najczęściej korzystam z dostępnego tam oświetlenia, czasem ciągłego, czasem błyskowego.

Jeśli chodzi o pracę przy świetle dziennym, to znowu wszystko zależy od efektu, jaki chcę osiągnąć. Rozpraszam ostre światło blendą, jeśli chcę mieć równo oświetlony plan. Kierunek padania światła też dostosowuję do pożądanego efektu.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10
Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

JAK WYGLĄDA TWOJE STUDIO ?

Na co dzień fotografuję w moim domowym studiu, które jest częścią naszego mieszkania (lwią częścią, bo mieszkamy niedaleko centrum Londynu). Jest to salon połączony z kuchnią, z dużymi oknami i bardzo wygodnie mi się tu pracuje.

 

W JAKIM PROGRAMIE OBRABIASZ ZDJĘCIA?

Zdjęcia obrabiam w Lightroomie. Nie korzystam z gotowych presetów. Z Photoshopa korzystam stosunkowo rzadko, najczęściej na prośbę klientów (czyli kiedy trzeba coś wygładzić, podmienić albo usunąć).

 

JAK WYMYŚLASZ UJĘCIA ?

Ostatnio mam mało czasu na robienie zdjęć na bloga, prawie wszystkie zdjęcia robię na zlecenie. Kiedy znajduję chwilę na sesję na prywatny użytek, często mam ochotę pracować spontanicznie i bez planu. Inspiracje zbieram cały czas i gdzie tylko się da – na Pintereście, Instagramie, innych blogach, w książkach kucharskich, magazynach, inspiruję się sztuką, naturą.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

A jak wygląda przygotowanie do sesji dla klienta?

Jeśli chodzi o zdjęcia dla klientów, to jest naprawdę bardzo różnie. Zazwyczaj dostaję brief, ale w przypadku zdjęć np. do niektórych magazynów bywają to tylko sugestie co do ogólnego klimatu sesji. Niektórzy klienci chcą być obecni przy sesji, inni zlecają mi zdalne wykonanie zdjęć. Obie sytuacje mają swoje plusy i minusy. Lubię pracować sama, bo czuję się wtedy nieco swobodniej i nie muszę dbać o to, żeby wszystko przebiegało sprawnie – mój proces twórczy nie jest w żaden sposób ograniczany. Z drugiej strony, jeśli klient jest obecny na sesji, na bieżąco akceptuje ujęcia i dzięki temu od razu wiadomo, że zdjęcia mu się podobają i że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zawsze lekko się stresuję, kiedy wysyłam nowym klientom zdjęcia do akceptacji.

Wydaje mi się, że przygotowanie do sesji jest często ważniejsze niż samo robienie zdjęć – szczególnie w sytuacji, w której pracuję z kimś nowym i wiem, że klient nie będzie obecny przy robieniu zdjęć. Zazwyczaj wymieniamy mnóstwo telefonów lub maili z mood boardami, inspiracjami i pomysłami. Czasami wysyłam też zdjęcia propsów do akceptacji. Jak chyba w każdej kreatywnej dziedzinie bardzo ważne jest zrozumienie, czego oczekuje druga strona, a nie zawsze łatwo to przekazać.

Jeśli chodzi o praktyczne przygotowanie do sesji, to znowu wszystko zależy od sytuacji, każda sesja jest inna. Jestem już chyba nudna z tym “to zależy”, ale co zrobić – to prawda. Jeśli klientem jest restauracja, to najczęściej zdjęcia odbywają się na miejscu i często (choć nie zawsze) wykorzystujemy naczynia i powierzchnie, które są tam dostępne. W przypadku innych sesji bywa różnie – czasami za propsy odpowiada agencja, która zajmuje się produkcją sesji, czasami zatrudniony jest stylista rekwizytów, czasami faktycznie robię to ja, jako dodatkowe zadanie. W przypadku zdjęć, które ktoś zleca mi zdalnie, wykorzystuję własne propsy i tła.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

Gdzie kupujesz swoje propsy do zdjęć oraz tła?

Propsy zdobywam wszędzie, gdzie się da, jak pewnie większość fotografów i blogerów: przywożę z podróży, znajduję na śmietniku, kupuję w charity shopach, czyli angielskich second handach, które wspierają wybrane organizacje charytatywne. Lubię polować na okazje i staram się nie wydawać majątku na talerze, choć oczywiście czasami trudno się powstrzymać. Niedługo zaczynam zajęcia z garncarstwa i mam nadzieję wkrótce produkować własne naczynia (moje oczekiwania mogą być jednak zbyt wygórowane w stosunku do zdolności manualnych). Uwielbiam tła Olimpii Davies, deski I Love Nature i ceramikę Sensual Studio.

OMÓWIENIE ZDJĘCIA – Sałatka z kopru włoskiego z pomarańczą, jeżynami i rukolą

 

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

KONCEPCJA ZDJĘCIA

Chciałam zrobić proste, naturalne zdjęcie lekkiej sałatki – nie mogę doczekać się wiosny i lata, dlatego ostatnio mam ochotę fotografować sałaty.

 

DOBÓR TŁA I PROPSÓW

Prawdę mówiąc, chciałam przetestować w akcji talerz, który kupiłam ostatnio w charity shopie. Podobno pochodzi z końca XIX wieku, ale na szczęście cena nie odzwierciedlała tego antycznego rodowodu. Pozostałe dodatki dobrałam kolorystycznie do talerza – chciałam stworzyć monochromatyczne tło dla kolorowego dania.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10
Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

STYLIZACJA DANIA

Lubię stylizować sałatki, bo najczęściej nie jest to szczególnie wymagające. Najpierw przygotowałam sobie wszystkie składniki: cienkie plastry kopru włoskiego, kawałki pomarańczy, jeżyny i rukolę. Układając je na talerzu, starałam się grupować składniki kolorystycznie – nie chciałam, żeby sałatka była zbyt pstrokata. Na koniec skropiłam sałatkę oliwą. Wiedziałam, że to będzie szybka sesja, więc zrobiłam to od razu. Normalnie dodałabym oliwę dopiero po znalezieniu idealnego kadru i ułożeniu wszystkich pozostałych elementów zdjęcia.

 

OŚWIETLENIE SCENY

Zdjęcie zrobiłam przy popołudniowym świetle dziennym, padającym z tyłu. Przód zdjęcia doświetliłam blendą – chciałam zmiękczyć rzucany przez talerz cień.

 

UJĘCIA KROK PO KROKU

Wiedziałam, że chcę zrobić proste ujęcie z góry. Bawiłam się trochę rekwizytami. Na początku chciałam wykorzystać w ujęciu przywiezione z Portugalii azulejos, eksperymentowałam też z ustawieniem łyżek. Ujęcie z kafelkami wydawało mi się jednak trochę przekombinowane, spróbowałam zrezygnować z dodatków i zrobić proste zdjęcie talerza na szarym tle. Podobało mi się, ale postanowiłam dodać szarą ściereczkę i zmienić ustawienie łyżek, i to ostatnie ujęcie uznałam za najlepsze.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

POSTPRODUKCJA

Skorygowałam balans bieli, poprawiłam kontrast i ekspozycję oraz nasycenie barw. Pobawiłam się trochę krzywą tonalną. Na koniec użyłam miejscowego pędzla korygującego, żeby poprawić ekspozycję najciemniejszych i najjaśniejszych miejsc zdjęcia – rozjaśniłam nieco ciemne jeżyny i zlikwidowałam przepalenia na białym talerzu.

Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10
Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10
Jak robi zdjęcia Karolina z bloga Dine&Dash? - Kulisy fotografii kulinarnej #10

 

JAKIE SĄ TWOJE RADY DLA OSÓB, KTÓRE CHCIAŁBY ZACZĄĆ ZARABIAĆ NA FOTOGRAFII KULINARNEJ?

Nie czuję się do końca kompetentna, żeby odpowiedzieć na to pytanie, bo sposobów zarabiania na fotografii kulinarnej jest bardzo dużo. Są różne ścieżki i moje rady nie sprawdzą się u wszystkich. Moim celem było uczynienie z fotografii kulinarnej mojej profesji i mogłam w danym momencie pozwolić sobie na to, żeby zajmować się tylko tym. W związku z tym rady, którymi mogłabym się podzielić, niekoniecznie będą dobre dla kogoś, kto chce sprzedawać zdjęcia jako dodatkowe źródło dochodu.

Myślę, że uniwersalną radą dla osób, które chcą zajmować się fotografią kulinarną zarobkowo, jest to, żeby nie traktować swoich prac zbyt osobiście. Wiem, że bywa to trudne, mi samej zajęło to trochę czasu, ale uważam, że bardzo ułatwia to życie. Poza tym, na pewno warto poznawać jak najwięcej osób, pytać, prosić, pokazywać swoje zdjęcia, wysyłać portfolio, a jeśli mamy taką możliwość, asystować fotografom, których podziwiamy.

 

*

Karolino, bardzo dziękuję Ci, że podzieliłaś się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem! Jeżeli macie pytania do Karoliny, napiszcie je w komentarzach. 

Naucz się malować światłem i tworzyć klimatyczne fotografie! Dołącz do 3-dniowego bezpłatnego treningu e-mailowego na temat światła w fotografii kulinarnej!


Bezpłatny kurs fotografii kulinarnej - Magia światła w fotografii kulinarnej

Podobne wpisy