Tiganites to greckie naleśniki, przypominające bardziej placuszki z uwagi na swój mały rozmiar. Jedzono je podobno już w starożytnej Grecji w IV w p.n.e. Są przepyszne i zapewniam Was, że się udają, choć skład ciasta może Was zaskoczyć. Nie ma w nim mleka oraz jajek, za to jest sporo oliwy z oliwek.
Przepis na tiganites powinien więc zainteresować alergików i wegan. A ja polecam każdemu, kto lubi jeść placuszki na śniadanie i poszukuje małej odmiany. Grecy podają tiganites z dodatkiem jogurtu greckiego i miodu, czasem także posypane szczyptą cynamonu i posiekanymi orzechami włoskimi. Ja lubię do nich dodać także owoce, zaś cynamon dorzucam bezpośrednio do ciasta. Dzięki temu wydaje się słodsze, mimo że nie ma w nim ani grama cukru 😉
Ponieważ ciasto na tiganites zawiera w sobie oliwę, placuszki smażę na nieprzywierające patelni i nie smaruję jej już żadnym tłuszczem.
Tiganites – greckie placuszki z oliwą
Składniki / na 8-10 placuszków:
- 150 g mąki (polecam wykorzystać pełnoziarnistą lub orkiszową)
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cynamonu
- 200 ml zimnej wody
- 140 ml oliwy o łagodnym smaku, np. Monini Delicato
- do podania: jogurt grecki, płynny miód, posiekane orzechy włoskie, świeże owoce, cynamon do posypania
Przygotowanie placuszków tiganites:
- W misce wymieszaj mąkę z solą i cynamonem. Teraz dolej wodę oraz oliwę i wymieszaj na ciasto przy pomocy trzepaczki. Gotowe ciasto ma konsystencję gęstego ciasta naleśnikowego.
- Patelnię z powierzchnią nieprzywierającą rozgrzej na średnim ogniu. Nalewaj porcje ciasta (ja to robiłam chochelką) i smaż przez ok. 1-2 minuty na stronę. Usmażone placuszki są lekko rumiane.
- Grecy podają te placuszki polane jogurtem i miodem i posypane posiekanymi orzechami włoskimi. Ja lubię dodać do nich jeszcze owoce oraz szczyptę cynamonu, dla podkreślenia jego aromatu.