Na przepis wpadłam na blogu Not without salt podczas porannej blogowej prasówki. Jego prostota mnie ujęła, a plastry czerwonych pomarańczy na wierzchu zachwyciły. Akurat udało mi się kupić takie pomarańcze w Lidlu, ale jeżeli nie możecie ich dostać, zastąpcie je zwykłymi pomarańczami.
Ciasto jest z jogurtem greckim i na łagodnej oliwie. Ot takie są jego naciągane śródziemnomorskie konotacje ;) Jeżeli nie lubicie mazurków, a pieczenie baby wydaje się Wam zbyt skomplikowane, polecam Wam je na Wielkanoc. Przystrojone plastrami czerwonych pomarańczy będzie wyglądać bardzo efektownie.
Nie byłam do końca zadowolona ze zdjęć ciasta, które zrobiłam wczoraj, więc dziś rano upiekłam je ponownie (naprawdę jest to bardzo szybkie ciasto). Przygotowałam kolejną sesję w przeróżnych wariantach kolorystycznych i zrobiłabym pewnie jeszcze więcej zdjęć, gdyby nie padł akumulator w aparacie :) W sumie to nadal nie wiem, które zdjęcie podoba mi się najbardziej. Na Facebooku królowało zdjęcie na tle zielonym. Pewnie i Wam uderzyła wiosna do głowy :)
Ciasto jogurtowe z czerwonymi pomarańczami
Składniki / blacha 22-26 cm:
- 200 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 200 g cukru
- skórka z 1 czerwonej pomarańczy
- 125 g jogurtu greckiego
- 3 jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (lub kilka kropelek aromatu)
- 100 g łagodnej oliwy lub oleju
- na karmel z czerwonymi pomarańczami: 100 g cukru, 2 czerwone pomarańcze, 1 pomarańcza do dekoracji