Odkąd mój synek przyszedł na świat nie miałam okazji uczestniczyć w warsztatach kulinarnych, dlatego bardzo ucieszyłam się, że Gorenje wybrało właśnie tę formę spotkania. Ponadto, czy istnieje lepszy sposób wypróbowania sprzętu AGD niż w czasie gotowania?
Szef kuchni Wojtek Lewandowski wprowadził nas w tajniki kuchni północnych Włoch: Piemontu, Lombardii i Friuli. Przygotowałyśmy cztery potrawy: insalata di barbabietile czyli sałatkę z pieczonych buraków z gorgonzolą i orzechami włoskimi, sandacza po friulijsku (z borowikami i szynką parmeńską), oraz risotto po mediolańsku podane z osso bucco (giczą cielęcą) i gremolatą. Ja oczywiście cieszyłam się bezmięsnymi wersjami dań.
Wspólnie gotowaliśmy, a potem spożywaliśmy nasze dania przy długim stole. Atmosfera była bardzo sympatyczna, a Wojtek Lewandowski raczył nas opowieściami i ciekawostkami kulinarnymi.
W czasie warsztatów miałam okazję zapoznać się ze sprzętem AGD produkowanym przez Gorenje. Tak naprawdę produkty tej firmy nie są mi obce. W swojej kuchni korzystam z ich piekarnika oraz płyty ceramicznej, dlatego byłam bardzo ciekawa, co nowego mają do zaoferowania.
Moją uwagę zwróciły linie wzornicze, w których urządzenia utrzymane są w konkretnej stylistyce pozwalającej na uzyskanie spójnego wyglądu kuchni. Bardzo podoba mi się styl rustykalny, dlatego wprost zakochałam się w urządzeniach z kolekcji Gorenje Classico. Tylko spójrzcie na tę fotografię – jakbym w jednej chwili przeniosła się do Toskanii! <3
Tak właśnie mogłaby wyglądać moja wymarzona kuchnia. Ciepłe kolory, cegła na ścianie, świeże zioła w doniczkach i pachnący chleb w piekarniku!
Urządzenia z kolekcji Gorenje Classico idealnie wpisują się w ten klimat. Mają klasyczny wygląd, miękkie linie i dopracowane detale, jak charakterystyczne gałki w kolorze starego złota oraz stylizowany analogowy zegar piekarnika (dla mnie cudo), jednocześnie kryją w sobie wiele technicznych nowinek. Sprzęt występuje w dwóch wersjach kolorystycznych, matowej czerni i ecru. Mi bardziej do gustu przypadł ten drugi wariant.
Szczególnie spodobał mi się piekarnik zaprojektowany na wzór tradycyjnych pieców chlebowych. Dzięki zaokrąglonemu wnętrzu nazywanemu HomeMade oraz przemyślanemu rozmieszczeniu elementów grzejnych, gorące powietrze w trakcie pieczenia rozchodzi się szybko i równomiernie. Potrawy z takiego piekarnika podobno są jednocześnie soczyste i kruche, zaś chleb ma miękki środek i chrupiącą skórkę na zewnątrz. Ja akurat nie jadłam giczy cielęcej, którą piekliśmy na warsztatach, ale chętnie przetestowałabym ten piekarnik w domu i upiekła w nim np. pizzę.
Piekarnik posiada oczywiście więcej przydatnych funkcji, jak podwójnie szklone drzwi dzięki czemu ich zewnętrzna powierzchnia pozostaje zawsze chłodna, program łatwego czyszczenia bez użycia detergentów AquaClean, funkcję opóźnionego startu pieczenia (świeże bułeczki gotowe na śniadanie!), wysoką efektywność energetyczną. To właśnie tak podoba mi się w urządzeniach z linii Gorenje Classico. Mogę cieszyć się nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi, a przy tym mieć piękną i klimatyczną kuchnię.
Bardzo cieszę się, że wzięłam udział w spotkaniu zorganizowanym przez Gorenje. Lubię uczestniczyć w warsztatach kulinarnych, a jako osoba, która dużo gotuje, również chętnie posłuchałam na temat nowości na rynku urządzeń AGD. Było więc pysznie, sympatycznie i inspirująco. Gdy z Mężem będziemy planować nową kuchnię, na pewno pomyślimy o sprzęcie z linii Classico.
Jestem również ciekawa Waszej opinii. Czy są wśród Was miłośnicy klasycznego wyglądu i rustykalnego stylu w kuchni?