Pieczone pomidory po prowansalsku
Dzień dobry,
Co robicie z czerstwym pieczywem? Wyrzucacie, dajecie ptakom czy staracie się wykorzystać w kuchni?
W moim rodzinnym domu marnowało się dużo chleba i zazwyczaj zanosiliśmy go ptakom z pobliskiego stawu. Z Mężem mamy inne podejście i próbujemy wykorzystać wczorajsze pieczywo do ostatniego okruszka. Najczęściej polewam je oliwą i opiekam w piekarniku lub na patelni grillowej. Takie grzanki są przepyszne, szczególnie z pastami do chleba, albo z dojrzałym pomidorem. Rozdrobnione czerstwe pieczywo dodaję także zamiast bułki tartej do kotletów mielonych i farszów, albo przerabiam na pangrattato, smażąc okruchy chlebowe na oliwie z czosnkiem, o czym pisałam już Wam przy okazji przepisu na sałatkę z fasolki szparagowej i pomidorów.
Tym razem zainspirowałam się kuchnią francuską i przygotowałam wywodzące się z Prowansji pieczone pomidory z okruchami chlebowymi doprawionymi czosnkiem, oliwą i natką pietruszki. Mieszkańcy krajów śródziemnomorskich darzą chleb dużym szacunkiem, znają milion sposobów na sprytne wykorzystanie każdego okruszka, który ostał się w kuchni, zatem warto sięgać do ich tradycji kulinarnych, gdy zostało Wam trochę niepotrzebnego pieczywa.
Według mnie pieczone pomidory mają w sobie coś zmysłowego, są takie mięsiste i soczyste, pokochałam je od czasu zrobienia gemisty. Kruszonka chlebowa dodaje im dużo aromatu i kontrastowej faktury.
Tę prostą letnią przystawkę możecie podać także jako danie główne, a gdy sezon na pomidory dobiegnie końca, wykorzystać pieczarki o dużych kapeluszach.
Co robicie z czerstwym pieczywem? Wyrzucacie, dajecie ptakom czy staracie się wykorzystać w kuchni?
W moim rodzinnym domu marnowało się dużo chleba i zazwyczaj zanosiliśmy go ptakom z pobliskiego stawu. Z Mężem mamy inne podejście i próbujemy wykorzystać wczorajsze pieczywo do ostatniego okruszka. Najczęściej polewam je oliwą i opiekam w piekarniku lub na patelni grillowej. Takie grzanki są przepyszne, szczególnie z pastami do chleba, albo z dojrzałym pomidorem. Rozdrobnione czerstwe pieczywo dodaję także zamiast bułki tartej do kotletów mielonych i farszów, albo przerabiam na pangrattato, smażąc okruchy chlebowe na oliwie z czosnkiem, o czym pisałam już Wam przy okazji przepisu na sałatkę z fasolki szparagowej i pomidorów.
Tym razem zainspirowałam się kuchnią francuską i przygotowałam wywodzące się z Prowansji pieczone pomidory z okruchami chlebowymi doprawionymi czosnkiem, oliwą i natką pietruszki. Mieszkańcy krajów śródziemnomorskich darzą chleb dużym szacunkiem, znają milion sposobów na sprytne wykorzystanie każdego okruszka, który ostał się w kuchni, zatem warto sięgać do ich tradycji kulinarnych, gdy zostało Wam trochę niepotrzebnego pieczywa.
Według mnie pieczone pomidory mają w sobie coś zmysłowego, są takie mięsiste i soczyste, pokochałam je od czasu zrobienia gemisty. Kruszonka chlebowa dodaje im dużo aromatu i kontrastowej faktury.
Tę prostą letnią przystawkę możecie podać także jako danie główne, a gdy sezon na pomidory dobiegnie końca, wykorzystać pieczarki o dużych kapeluszach.
Pieczone pomidory po prowansalsku
przepis z książki "Łatwa kuchnia śródziemnomorska" Claudia Roden
dla 4-8 osób
czas przygotowania: 20 min. + 20-30 min. pieczenie
Składniki:
- 4 duże, twarde, ale dojrzałe pomidory, np. malinowe
- 1 łyżeczka cukru
- 3 kromki wczorajszego chleba lub 4 łyżki bułki tartej
- 4 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 4 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 6 łyżek oliwy extra vergine
- sól, pieprz
Przygotowanie:
- Jeżeli wykorzystujesz wczorajszy chleb, pokrój go na kromki i opiecz przez 3 min. w piekarniku nagrzanym do 190 stopni C, aby lekko go podsuszyć. Następnie rozdrobnij na okruchy przy pomocy robota kuchennego lub ręcznie.
- Nagrzej piekarnik do 190 stopni C. Pomidory przekrój na pół, ułóż na blasze przekrojoną stroną do góry. Każdą połówkę posyp po wierzchu odrobiną cukru oraz soli.
- W misce wymieszaj okruchy chlebowe z czosnkiem, pietruszką, oliwą i szczyptą soli. Powstałą mieszaninę rozłóż na połówkach pomidorów. Piecz przez 20-30 min - pomidory powinny zmięknąć, ale mają utrzymywać kształt. Podawaj od razu na przystawkę, albo danie główne.
W naszym domu nie istnieje pojęcie "wczorajszego chleba". Nawet jeśli pieczywo jest kupne, to i tak zjadamy je do ostatniego okruszka. Każdy chleb czy bagietkę jemy dzień po dniu, z czasem odświeżając albo robiąc grzanki. Gdy już nazbyt przeschnie (a przechowuję chleby w lnianych workach, a nie w folii) - suszymy i przerabiamy na tartą bułkę. Jedynie zapleśnienie chleba sprawia, że trafia ono "na stół" naszego inwentarza, czyli kur. Im takie pieczywo nie szkodzi...
OdpowiedzUsuńDostajemy dla naszych kurek chleby i bułki od bliższych i dalszych znajomych. To niewyobrażalne, jak wiele pieczywa ludzie wyrzucają!!! Przeważnie trafia ono niestety do śmietników:-(
Dlatego sądzę, że większości Polaków nie nauczono szacunku do chleba, a także, że pieczywo w naszych sklepach wciąż jeszcze jest zbyt tanie (co niestety idzie w parze z jego jakością, ale to już inna bajka).
Dziękuję za bardzo ciekawy komentarz. Zazdroszczę ci tych kurek - z Mężem mamy w planach dom z ogrodem, a w nich chcemy mieć między innymi kurnik dla 3-4 szczęśliwych kur:) Będę się musiała wtedy zgłosić do Ciebie po porady, bo niestety z wychowania jestem mieszczuchem ;)
UsuńZ tym brakiem szacunku do chleba w naszym kraju to niestety prawda - pół biedy jak widuję wywieszone przy śmietniku siatki z chlebem - przynajmniej może ktoś z niego skorzysta - ale zawsze dziwi mnie, jak komuś uzbierało się tyle czerstwego pieczywa.
Bardzo fajny sposób na wykorzystaie resztek chleba. Pomidorami trzeba się teraz nacieszyć bo już niedługo będą lichutkie :(
OdpowiedzUsuńU mnie w domu chleb się mrozi, a przed przygotowaniem śniadania, czy kolacji rozmraża. W domu rodzinnym codzienne jakieś resztki w chlebaku zostawały...
No tak, mrożenie to kolejny świetny sposób. My też od czasu do czasu mrozimy chleb, nie muszę wtedy codziennie chodzić do piekarni:)
UsuńBardzo apetyczne pomidory. Ekonomiczne wykorzystywanie składników bardzo mi się podoba. Ciągle jeszcze Piotr jest zdecydowanie lepszy w tym temacie ode mnie. Staramy się , aby i w naszej kuchni...ani chleb ani nic innego nie było wyrzucane. Pewnie znasz Zuziu toskańską sałatkę z chlebem-panzanellę :) Tez dobry sposób na zagospodarowanie chlebowych resztek. Pozdrawiam serdecznie Małgosia
OdpowiedzUsuńTak, panzanellę znam, będąc niedawno w Toskanii przygotowywałam ją często - toskański chleb szybko czerstwieje i nie nadawał się już do niczego innego:) Również pozdrawiam:)
UsuńBardzo lubię takie pomidory. W bardziej ziołowej wersji jadłam je również we Włoszech. Dziękuję za dodanie przepisu do akcji pomidorowej :)
OdpowiedzUsuń