Dzień dobry,
Ostatni przedświąteczny weekend minął mi pod znakiem francuskiej świątecznej kuchni. Upiekłam dwa rodzaje ciasteczek – kruche waniliowe sablé oraz cynamonowe palmier na bazie ciasta francuskiego, którymi mam zamiar poczęstować rodzinę w czasie wigilijnego wieczoru. Przygotowałam również kalafiorowe gratin, danie serwowane w Prowansji w czasie tamtejszej świątecznej kolacji zwanej gros souper. Tak, tak, sporo też czytałam na temat francuskich tradycji bożonarodzeniowych i nie omieszkam podzielić się w Wami informacjami na blogu, ale uznałam, że skoro Święta już za 2 dni, dam pierwszeństwo przepisom – może przyda Wam się któryś z nich, szczególnie, że ciasteczka są naprawdę ekspresowe i można je przygotować na ostatnią chwilę.
Sablé to proste, kruche ciasteczka, wywodzące się z leżącego na północy Francji miasta Caen. Francuskie słowo sable oznacza piasek, co być może nawiązuje do delikatnej, kruchej konsystencji ciasteczek i ich złotego koloru. A propos – pamiętacie, że Hiszpanie nazywają swoje kruche ciasteczka, polvorones, podobnie – sypkimi ciasteczkami?
Klasyczne sablé mają smak waniliowy i wykrawa się je w kształt okręgu z ozdobną falbanką (patrz środkowe ciasteczko na powyższym zdjęciu). Ale spotyka się je również w wersji aromatyzowanej skórką z cytryny lub pomarańczy lub przekładane owocowym dżemem.
Na pewno zauważycie, że sablé różni od innych kruchych ciasteczek spory dodatek żółtek. Żółtka mamy w ciasteczkach, żółtkiem smarujemy również ich wierzch, dzięki czemu po upieczeniu powstaje żółta, błyszcząca glazura.
Sablé bardzo szybko się piecze, więc zachęcam Was, abyście upiekli je nie tylko w Święta, bo przecież nie tylko wtedy powinniśmy siebie rozpieszczać :) Takie kruche ciasteczka to doskonałe uzupełnienie popołudniowej herbaty.
P.s. Która stylizacja ciasteczek bardziej Wam się podoba – z błękitną puszką na ciasteczka czy ze słoikami-prezentami?:)
Francuskie ciasteczka waniliowe – Sablé
na podstawie przepisu z allrecipes
na ok. 40 ciasteczek
Składniki:
- 200 g + 3-4 łyżki mąki pszennej*
- 100 g cukru pudru
- 120 g zimnego masła
- 4 żółtka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- 1 łyżka wody
Przygotowanie:
- Mąkę, cukier i sól wsyp do miski i wymieszaj. Dodaj masło pokrojone w kosteczki i rozetrzyj je szybko dłońmi z suchymi składnikami aż uzyskasz kruszonkę.
- Żółtka wbij do miseczki, dodaj wanilię i dokładnie ubij. Przelej do suchych składników i zarób ciasto. Ja to na początku robię łyżką, a potem wyrabiam już dłońmi. Uformuj z ciasta kulę, owiń folią i wstaw do lodówki na 20 minut.
- *Moje ciasto po wyjęciu z lodówki wydało mi się za miękkie i delikatne, aby można z niego było wycinać ciasteczka, dlatego dodałam do niego jeszcze ok. 3-4 łyżki mąki i zagniotłam, aż stało się bardziej zwarte. Pamiętajcie, że konsystencja ciasta będzie zależeć od wielkości żółtek i wilgotności powietrza, dlatego należy modyfikować ilość mąki zależnie od potrzeb.
- Nagrzej piekarnik do 180 stopni C. Ciasto rozwałkuj przez folię spożywczą na posypanym mąką blacie na grubość ok. 0,5 cm. Wycinaj z niego foremkami ciasteczka. Tradycyjny kształt to okrąg z brzegiem \”w falbankę\” (patrz wyżej), ale ja nie mogłam się oprzeć przed wypróbowaniem wszystkich moich foremek:)
- Pozostałe żółtko rozmieszaj z łyżką wody i posmaruj wierzch ciasteczek. Odstaw je, aby wyschły, a następnie posmaruj żółtkiem jeszcze raz. Wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz ok. 12-15 minut. Następnie odstaw je na 5 minut, zanim przełożysz je na kratkę lub talerz, gdyż jeszcze stwardnieją.
Smacznego!