Dzień dobry,
Dziś przygotowałam dla was pierwszy z serii postów dotyczących mojego wyjazdu na grecką wyspę Kos. Swoimi wpisami chciałam wam przybliżyć kuchnię grecką*, a tym, którzy akurat wybierają się na Kos dostarczyć przydatnych informacji. Dziś skupiłam się stricte na moich kulinarnych wrażeniach z wyjazdu. W kolejnych wpisach pokażę wam kulinarne pamiątki przywiezione z Kos (np. syrop cynamonowy i ser marynowany w winie) oraz miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć.
Tak więc z dzisiejszego wpisu dowiecie się:
- jakich greckich potraw udało mi się spróbować w czasie wyjazdu,
- które tawerny na Kos są godne polecenia,
- a także co w greckiej kuchni mnie zaskoczyło.
Zapraszam:)
* A dokładniej grecką kuchnię z obszaru wysp Dodekanezu, bo zdaję sobie sprawę, że kuchnia różni się w zależności od regionu kraju. Np. na Kos nigdzie w menu nie widziałam ciasta filo nadziewanego fetą, które jadłam w greckiej restauracji w Polsce.
Greckie potrawy – czyli co jadłam na wyjeździe?
Tak naprawdę – co jadłam ja i mój Mąż, bo nie wszystkie dania skonsumowałam osobiście;) Jadąc do Grecji (to była moja pierwsza wizyta w tym kraju) byłam bardzo podekscytowana perspektywą kosztowania kuchni kraju, który przecież jest kolebką diety śródziemnomorskiej. Grecy kochają świeże warzywa, wykorzystują aromatyczne przyprawy i hektolitry oliwy, co bardzo mi odpowiada. W menu odwiedzanych przeze mnie tawern trochę brakowało mi dań wegetariańskich (brakuje ich wśród dań głównych, alternatywą jest wybranie 2-3 wegetariańskich meze – przystawek) i irytowało mnie dodawanie frytek prawie do każdego dania. Ale ogólne wrażenie mam bardzo pozytywne i uważam kuchnię grecką za niezwykle smaczną.
Zapraszam was do obejrzenia mojego kulinarnego pamiętnika z wyjazdu. Niestety nie sfotografowałam wszystkich potraw, jakie jedliśmy z Mężem – czasem jedliśmy po zmroku, gdy nie miałam możliwości robić zdjęć.
Jestem ciekawa, które danie podoba wam się najbardziej? Co z greckich dań sami byście zjedli?
Talerz różnych meze
Specjalne danie podawane w każdą niedzielę w naszej hotelowej tawernie. Składały się na nie: gigantes plaki (patrz niżej), tzatziki, grillowane bakłażany i cukinie, faszerowany bakłażan, klopsiki mięsne i rodzaj gulaszu warzywnego z grecką kiełbasą.
Grillowana ośmiornica (χταπόδι σχάρας – czyt chtapodi scharas)
Ulubione danie mojego Męża. Grillowane macki ośmiornicy, podawane z limonką i sałatką lub też, w innej tawernie, z ziemniakami.
Grillowana dorada (ψητό τσιπούρα)
Moja ulubiona rybka:) Świeżutka, z dodatkiem sałatki lub frytek (dla mnie wybór oczywisty). Jeżeli chcecie przygotować doradę w domu, możecie skorzystać z przepisu na doradę pieczoną z oliwą i czosnkiem.
Gyros ( Гύρος – czyt. jiros)
Co tu dużo mówić, to taki grecki kebab;) W naszej tawernie podawany był z pitą, frytkami, sosem tzatziki i sałatką. Bardzo popularne danie i jedne z tańszych, szczególnie w wersji ulicznej na wynos, gdzie mięso wkładane jest do bułki z warzywami i sosem tzatziki (można kupić za 3-4 euro).
Souvlaki (Σουβλάκι)
Suwlaki to kawałki wieprzowiny lub kurczaka, nadziewane na szpadkę i pieczone na ruszcie. Dostępne na wynos w chlebie pita lub jako kompletne danie.
W naszej tawernie miano dziwny zwyczaj i dania mięsne często podawano zarówno z frytkami, jak i ryżem. |
Giouvetsi (γιουβέτσι – czyt. juwetsi)
Jest to mięsko (wołowina, kurczak lub jagnięcina) duszone w sosie pomidorowym, podawane z drobnym makaronem, przypominającym orzo.
Gemista (γεμιστά – czyt. jemista)
Gemista to pomidory i papryki faszerowane nadzieniem z ryżu, a następnie pieczone. Zazwyczaj jest to potrawa wegetariańska, ale moje danie zawierało maleńkie kawałeczki mielonego mięsa w farszu.
Saganaki (σαγανάκι) oraz tzatziki ( τζατζίκι – czyt. dzadzyki, ew. cacyki) z pitą
Saganaki – tak tę potrawę nazywano w naszej hotelowej tawernie, ale wbrew opisom z internetu (klik), nie był to ser smażony na chrupiąco na małej patelence z dwoma uszkami, lecz duszone cebula, papryki i pomidory, posypane fetą i natką pietruszki. Danie jest przepyszne i bardzo proste. W menu tawern występuje wśród przekąsek, czyli meze i rzeczywiście porcja jest nieduża. Ja swoją uzupełniłam porcją tzatziki i chlebem pita.
Zdjęcie robiłam o zachodzie słońca. Czyż nie wygląda uroczo? |
Dolmades (ντολµάδες) i gigantes plaki (γίγαντες πλακί)
Dolmades to rodzaj gołąbków, w których farsz zawijany jest w liście winogron. Farsz może być z samego ryżu (z dodatkiem ziół) lub z ryżu i mięsa. Podaje się je jako meze z jogurtem greckim lub tzatziki.
Gigantes plaki to w skrócie taka grecka fasolka po bretońsku, a na poważnie, jest to wegetariańskie meze na bazie specjalnej odmiany wielkiej fasoli (grecka fasolia gigandes).
Uwielbiam je, szczególnie odpowiada mi smak liści winogron. Przywiozłam sobie z Grecji słoiczek takich liści, abym mogła w domu przygotować własne dolmades:) |
Zupa rybna i placuszki z ciecierzycy z anyżem
Poniższe dania zamówiłam w uroczej rybnej tawernie. Właściciel lokalu wdzięcznie przekonywał mnie o najwyższej jakości użytych do zupy ryb. Placki miały zaskakujący smak, z lekko wyczuwalnym aromatem anyżu. Oba zaklasyfikowano jako meze.
Gdzie jadłam – czyli polecane tawerny na Kos
Jeżeli akurat wybieracie się na Kos, polecam was zajrzeć do poniższych tawern. Łączy je przepiękne, malownicze położenie, które stanowi bonus do smacznego jedzenia. Tawerny oferują jedzenie w przystępnych cenach, czyli według mnie za ok. 8 euro za danie główne.
Tawerna w Hotelu Costa Angela, Lambi, Kos
Ta rodzinna tawerna mieści się w hotelu, w którym mieszkaliśmy na Kos, stąd jedliśmy w niej najczęściej. Atuty to pyszne jedzenie, rodzinna atmosfera, sympatyczna obsługa i wspaniały taras z widokiem na zachód słońca oraz wyspę Pserimos i tureckie Bodrum.
Tawerna w Palaio Pyli
Warto wspiąć się po stromych kamiennych schodach, aby zobaczyć te przepiękne widoki! Tawerna mieści się w kompleksie ruin bizantyjskiego miasta, które we wczesnym średniowieczu było stolicą Kos. Ma skromne menu, ale warto tam zajrzeć na zimny napój, bo wrażenia są niezapomniane:)
Tawerna znajduje się dość wysoko. W tle możecie zobaczyć ruiny bizantyjskiego zamku, morze Egejskie oraz wyspy Pserimos i Kalymnos. |
Tawerna Aest Aurant – przy zjeździe z Palaio Pyli do Amaniou
Przydrożna, rodzinnie prowadzona tawerna rybna. Dla mnie kwintesencja greckiego klimatu – stoły przykryte obrusem w kratkę, ocienione winoroślą (na zdjęciu możecie zobaczyć zwisające winogrona), a dookoła przepiękne widoki. Właściciel zachwalający swoje ryby (można wybrać, która zostanie dla nas usmażona), gawędzący z gośćmi. Zamówiliśmy grillowaną ośmiornicę, zupę rybną i placuszki z ciecierzycy – wszystko pyszne.
Nie ma to jak restauracja, w której deser rośnie ci nad głową:) |
Grecka kuchnia – co mnie zaskoczyło?
1. Ser Feta
Uwielbiam fetę, często ją jem i przecież doskonale znam jej smak. Ale w Grecji okazało się, że istnieje wiele rodzajów/odmian fety różniących się choćby teksturą i intensywnością słonego smaku – od kremowych i lekko słonych, przypominających nasz biały ser, po mocno słone, a nawet kwaskowate, kruszące się pod palcami. To było niezwykłe odkryć tyle nut smakowych w takim znanym mi produkcie. Na Internecie czytałam, że ta różnorodność może brać się z rodzaju mleka użytego do wyrobu sera oraz z czasu jego dojrzewania. Szkoda, że u nas nie jest dostępnych tyle rodzajów fety.
2. Greckie ciasta
Przed wyjazdem do Grecji nie wiedziałam nic na temat ich ciast. No, może słyszałam o baklavie, ale raczej z budki z kebabem. Tym bardziej byłam zaskoczona, jak wiele rodzajów ciast przygotowują i jakie są one pyszne! Ravani, kataifi, politiko i oczywiście baklava – cudownie super słodkie, wilgotne dzięki nasączeniu cukrowym syropem. Wszystkie mają korzenie tureckie. Świetnie smakują z gałką lodów waniliowych. Wystarczy jeden kawałek na dwie osoby.
Ravani (brakuje na zdjęciu) to rodzaj biszkoptu z semoliną i jogurtem, nasączonego słodkim syropem.
Kataifi składa się ze specjalnie uformowanego ciasta filo, przypominającego makron vermicelli, z nadzieniem z orzechów i migdałów.
Baklava to ciasto filo nadziewane orzechami, nasączone słodkim syropem.
Obok baklavy (prawy górny róg zdjęcia) możecie zobaczyć ciasto, którego nazwy niestety nie pamiętam, ale które składa się z ciasta filo z nadzieniem z mleka z wyspy Kalymnos (jak opowiedział nam Costas, syn właścicieli hotelu).
Politiko to spód z ciasta typu ravani zwieńczony pysznym mlecznym kremem.
Gablotka z ciastami w naszej hotelowej tawernie stanowiła obiekt nasz pożądania. Zaglądaliśmy do niej codziennie. |
3. Blaszany dzbanek na wino
W Grecji zamówienie \”Poproszę dzban wina\” zostanie przyjęte przez kelnera z pełnym zrozumieniem;) Urocze blaszane, czerwone dzbanuszki to typowe greckie naczynia do podawania wina. I wbrew pozorom, świetnie się z nich nalewa do kieliszków, nic się nie rozlewa.
4. Warzywa prosto od rolnika
Na Kos świeże warzywa i owoce można kupić prosto od rolnika. Warzywniaki usytuowane są co kawałek na obszarze całej wyspy. Mają formę prostych blaszanych bud umieszczonych tuż przy polu. Do kupienia: pomidory, ogórki, cebula, papryka (różne odmiany), bakłażany (różne odmiany), sałata, okra, arbuzy, melony i winogrona.
Mam nadzieję, że powyższe informacje wam się przydały i zachęciły was do spróbowania greckiej kuchni. Zapraszam was w przyszłym tygodniu na kolejny wpis na temat Grecji. Kalinichta:)