Prowansalski dip z białej fasoli
Dzień dobry,
Dziś chciałam Was uraczyć kolejnym prowansalskim przepisem. Jest naprawdę świetny.
Niezależnie czy wśród Waszych noworocznych postanowień znalazło się to o lepszym/zdrowszym odżywianiu, czy też szykujecie imprezę karnawałową i potrzebujecie przekąski, która zrobi furorę wśród znajomych, dip z białej fasoli rodem z południowej Francji jest tym, czego szukacie.
Wyczujecie w nim ciekawą nutę pieczonego czosnku, kwaśność soku z cytryny, ale przede wszystkim wspaniale aromaty ziołowe. Mam nadzieję, że brzmi zachęcająco!
W bardziej sprzyjającej porze roku możecie sięgnąć po świeże liście (nadadzą się prawie wszystkie zioła, często stosowane są rozmaryn, tymianek i szałwia, bo ładnie komponują się z fasolą, dałabym też bazylię, oregano i miętę), ja jednak posiłkowałam się suszonymi ziołami prowansalskimi (czyli mieszanką ziół wyżej wymienionych), które ożywiłam świeżą natką pietruszki.
Dziś chciałam Was uraczyć kolejnym prowansalskim przepisem. Jest naprawdę świetny.
Niezależnie czy wśród Waszych noworocznych postanowień znalazło się to o lepszym/zdrowszym odżywianiu, czy też szykujecie imprezę karnawałową i potrzebujecie przekąski, która zrobi furorę wśród znajomych, dip z białej fasoli rodem z południowej Francji jest tym, czego szukacie.
Wyczujecie w nim ciekawą nutę pieczonego czosnku, kwaśność soku z cytryny, ale przede wszystkim wspaniale aromaty ziołowe. Mam nadzieję, że brzmi zachęcająco!
W bardziej sprzyjającej porze roku możecie sięgnąć po świeże liście (nadadzą się prawie wszystkie zioła, często stosowane są rozmaryn, tymianek i szałwia, bo ładnie komponują się z fasolą, dałabym też bazylię, oregano i miętę), ja jednak posiłkowałam się suszonymi ziołami prowansalskimi (czyli mieszanką ziół wyżej wymienionych), które ożywiłam świeżą natką pietruszki.
Tak naprawdę nie wiem, skąd wziął się prowansalski dip z białej fasoli. "Na internetach" funkcjonuje jako "provencal white bean dip", przepis ma nawet David Lebovitz, zatem ufam, że jest to tradycyjna francuska przekąska. Niestety nie dotarłam do bardziej szczegółowych informacji. Prowansja słynie ze swojej mieszanki ziół Herbes de Provence, również często korzysta w kuchni z białej fasoli, zatem wszystko się zgadza.
Pasty z białej fasoli robię dość często, jako odskocznię od ulubionego hummusu. Tak się składa, że ciecierzycę i białą fasolę kocham najmocniej spośród wszystkich strączków i zawsze mam je pod ręką. Dobrze się miksują, dając gładkie smarowidła, które chętnie łapią smaki od różnych dodatków. Kręcę pasty na kanapki, lub gdy wpadają do mnie znajomi. Często bez specjalnego przepisu, jedynie polegam na zawartości lodówki i szafek :)
Ten prowansalski dip wyjątkowo dobrze smakuje ze świeżym pieczywem. Jednak na imprezach, wolę podawać pasty obok pokrojonych w słupki warzyw, ewentualnie krakersów.
Dip z białej fasoli przygotowałam w ramach akcji publikowania przepisów na pasty kanapkowe. Koniecznie zajrzycie, co dobrego dziś zrobili: Lejdi, Bartoldzik, Mirabelka, Pela, Mopsik i Martynosia.
Prowansalski dip z białej fasoli
czas przygotowania: 10 minut (+ 30 minut jeśli pieczecie czosnek)
dipu wychodzi sporo, możecie zrobić z połowy porcji
Składniki:
- 200 g ugotowanej białej fasoli (może być z puszki, wtedy potrzeba 2 puszek)
- 1 główka czosnku (jeśli czosnku nie pieczecie wystarczą 2 ząbki)
- 1 cytryna
- 2 łyżeczki ziół prowansalskich
- pęczek natki pietruszki
- 4 łyżki oliwy
- sól do smaku
do podania: świeże pieczywo lub warzywa pokrojone w słupki
Przygotowanie:
- Weź główkę czosnku i odetnij wierzch. Zawiń w folię aluminiowa. Piekarnik nagrzej do 180 stopni i włóż do niego tak przygotowany czosnek. Piecz przez około 30 minut, aż stanie się miękki.
- Do miski włóż ugotowaną białą fasolę, wyciśnij upieczony czosnek (wystarczy ścisnąć główkę), dodaj oliwę. Zmiksuj blenderem na gładko. Dopraw sokiem z cytryny, solą, ziołami prowansalskimi, dorzuć posiekaną natkę pietruszki. Dobrze wymieszaj.
***
Serdecznie zachęcamy do dodania przepisu do akcji "Karnawałowe party" na zBLOGowanych. Zbieramy najciekawsze przepisy na karnawałowe imprezy!
OdpowiedzUsuńWierzę, że jest pyszny bo podobny jadłam.
OdpowiedzUsuńTak patrze i patrze na ten cudny chleb...
OdpowiedzUsuńI az mi sie glodnawo zrobilo...
Upiec nie upieke, bo i nie umiem, ale malzonka moge do dobrej piekarni jutro podeslac...
A pasty fasolowe kocham miloscia bezwarunkowa!
:)
Dzikuje za kolejne wspolne kucharzenie!
Cieszę się, że udało mi się rozbudzić Twój apetyt:)) Również dziękuję za wspólne gotowanie :)
UsuńO tak, taki dip na kanapce to świetny pomysł ^^
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia. A sam pomysł na dip - znakomity!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :)
Usuńa ja jak zwykle czekalam na Twoj wpis i jak zwykle sie nie zawiodlam!!!! fasola mi sie wlasnie gotuje, ale na salatkowe danie ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ciebie nie zawiodłam. Pysznej sałatki z fasoli w takim razie życzę :)
UsuńNo uwielbiamy takie pasty! Sama fasola jest dla nas bardzo smaczna a zmiksowana z odpowiednimi przyprawami lub warzywami to po prostu bajka ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńWidzę, że u Ciebie też pasta z Prowansji - to chyba już tęsknota za latem tak nas ciągnie w te rejony ;) A tak serio, to uwielbiam białą fasolę i chętnie wypróbuję ten przepis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tak, tęsknota za słoneczkiem jest, u mnie przez cały rok :)
UsuńJestem absolutną fanką fasoli, więc z całą pewnością wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTa pasta musi być świetna! Szkoda, że chwilowo nie mogę spożywać strączkowych ;( ale kiedyś z pewnością ją wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci Martynosiu i życzę powodzenia z nową dietą :)
UsuńBardzo pyszny pomysł na coś do kanapki.
OdpowiedzUsuńOliwa pięknie się prezentuje na zdjęciach, ale gdybym miał taką ilość spożywać to szybko przestałbym się mieścić w obecnych ciuchach ;-)
Dziękuję :)
UsuńCo do jedzenia "takiej ilości oliwy" to zupełnie się nie zgadzam. Mieszkańcy południowej Europy jedzą jej nawet więcej. Nie będzie tuczyć jeśli w zamian będziesz unikać innych rodzajów tłuszczu. Ja oliwę uwielbiam i mogę jeść litrami :)
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że oliwa nie tuczy :-)
UsuńOliwa to tłuszcz. A tłuszcz niezależnie jakiego jest pochodzenia to 9 kcal. Mówimy tylko i wyłącznie o wartości energetycznej, bo ona jednak ma znaczenie na to czy coś tuczy czy też nie. Nie przeczę, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe są zdrowsze od tych nasyconych i oliwa wygrywa z gęsim smalcem "zdrowotnością". Ale oba są tłuszczami i na ich spożywaną ilość należy uważać, bo nie można jeść bezkarnie każdej ilości tłuszczu.
Mieszkańcy południowej Europy faktycznie jedzą więcej oliwy niż my. I co z tego wynika?? Nic :-) Na ich zdrowie i wagę ma wpływ cała dieta i sposób życia tychże, a nie tylko spożycie oliwy z oliwek.
Jeśli chodzi o spożycie oliwy na osobę wśród mieszkańców basenu Morza Śródziemnego prym od wielu lat wiodą Grecy (17,9 kg), Hiszpanie (12,6), Włosi (10,9) i Cypryjczycy (7,5). Polska to tylko 0,3 kg. Jeśli chodzi zaś o odsetek osób z otyłością i nadwagą wśród europejskich krajów to w ścisłej czołówce (przed Polską) znajduje się Malta, Grecja i Hiszpania. Niewiele mniej osób otyłych niż w Polsce znaleźć można w Portugalii i na Cyprze. Irlandczycy i Brytyjczycy jedzą więcej oliwy niż Polacy, a są znacznie bardziej otyli. Ilość spożywanej oliwy jak widać kompletnie nie przekłada się na wagę społeczeństwa. Francuzi są szczuplejsi od ww, a jedzą tylko 1,7 kg oliwy. Dużo oliwy jedzą Włosi i są szczupli, ale jak widać po reszcie krajów oliwa ma nijaki związek z tym.
PS. Ja również uwielbiam oliwę, ale nie mogę jej jeść litrami, bo jestem tylko człowiekiem ;-)
Bartoldziku, jest oczywiście dużo racji w tym co napisałeś, ale pozwolę sobie dorzucić jeszcze moje trzy grosze :)
UsuńOczywiście oliwa to tłuszcz i ma kaloryczność tłuszczu, dlatego napisałam "Nie będzie tuczyć jeśli w zamian będziesz unikać innych rodzajów tłuszczu." Zdanie dość ogólne, dlatego rozwinę, o co mi chodziło. Miałam na myśli, aby wzorem diety śródziemnomorskiej czerpać tłuszcz w diecie przede wszystkim z oliwy, a unikać innych źródeł, jak masło, tłuste mleko czy mięso, przy zachowywaniu rozsądnej ogólnej zawartości tłuszczu w diecie. Bo oczywiście dosłownie pijąc oliwę litrami na pewno przekroczymy swoje dzienne zapotrzebowanie energetyczne i przytyjemy.Ja uwielbiam oliwę i jem ją zamiast innych tłuszczów.
Prawdą jest, że mieszkańcy krajów śródziemnomorskich np. Grecja znajduje się w czołówce osób chorych na otyłość, ale nie spożycie oliwy jest tu winne, lecz odejście od tradycyjnego śródziemnomorskiego właśnie sposobu odżywiania ku zachodniej diecie (m.in. więcej mięsa i cukru) - pisałam już o tym w tym poście: http://chilliczosnekioliwa.blogspot.com/2014/04/dieta-srodziemnomorska-nowy-cykl.html.
Nie przypuszczałam, że pod przepisem rozwinie się taka dyskusja o oliwie. Ale cieszę się, że oboje jesteśmy jej miłośnikami :)
Lubię taki dip - jestem zdrowo najedzona:)
OdpowiedzUsuńPrzetestowalem i dip byl przepyszny. Moze nieco tylko przesadzilem z cytryna (duza byla franca) ale pasta wyszla znakomita. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że wykorzystałeś mój przepis i że smakowało :)
UsuńBardzo podoba mi się taki dip - muszę koniecznie zrobić, ale bardziej zachęca mnie wersja ze świeżymi ziołami.
OdpowiedzUsuńOch, musi być doskonały. Do tego kroma pysznego chleba i nic więcej do szczęścia nie potrzeba. :)
OdpowiedzUsuń