Jajka zapiekane ze szpinakiem, pieczarkami i kozim serem

Dzień dobry,
Rzadko pokazuję na blogu propozycje śniadaniowe, ponieważ zazwyczaj zadowalam się świeżymi owocami lub muesli z dodatkiem kefiru. Jednak w sobotę lubimy z Mężem zjeść coś ciepłego i sycącego. Najchętniej oczywiście są to jajka :) Trudno jest mi zdefiniować, co jest w nich takiego, że tak nierozerwalnie kojarzą się ze śniadaniem. Mogę nie pamiętać o nich przez cały tydzień, jednak gdy w sobotni poranek pada pytanie "Co na śniadanie?" chóralnie odpowiadamy "Jak to co, jajka!":)

Dziś chciałam pokazać Wam właśnie jedno z takich naszych sobotnich śniadań - jajka zapiekane ze szpinakiem, pieczarkami i kozim serem. Idealne na późne śniadanie, którym dobrze zaczniecie weekend:)

P.s. Polecam Wam również przepis na jajka w kokilkach z botwinką i parmezanem.

Jajka zapiekane ze szpinakiem, pieczarkami i kozim serem

przepis własny

Składniki (na 2 sycące porcje lub 4 mniejsze):

• 1 średnia cebula, pokrojona w kostkę
• 350 g pieczarek, obranych i pokrojonych na plasterki
• 200 g liści szpinaku, umytych i pokrojonych
• 2 ząbki czosnku, posiekane
• 50 g koziego sera
• 4 jajka
• 1 łyżka masła i 1 łyżka oliwy
• sól, pieprz

Przygotowanie:

1. Piekarnik nagrzej do 190 stopni C. Na patelni rozgrzej po łyżce oliwy i masła. Wrzuć na nią cebulę oraz pieczarki i smaż przez 5-7 min., aż cebula się zeszkli a pieczarki zrumienią i oddadzą wodę. Dodaj szpinak i czosnek i smaż kolejne 3-4 minuty. Dopraw do smaku solą i pieprzem.
2. Żaroodporne foremki wysmaruj wewnątrz odrobiną oliwy. Na ich dnie rozłóż połowę sera, następnie przykryj nadzieniem z patelni. Na nadzienie pokrusz resztę koziego sera, po czym wbij po 2 jajka na porcję. Lekko posyp solą i pieprzem.
3. Wstaw foremki do nagrzanego piekarnika i piecz przez ok. 15 min. Długość pieczenia zależy tak naprawdę od Twoich preferencji, czy wolisz jajko mniej lub bardziej ścięte. Ja lubię, aby białko było ścięte, a żółto jeszcze lekko lejące. Gotowe jajka podawaj od razu ze świeżym pieczywem. Smacznego!

***

Podoba Ci się ten wpis? Śledź moją stronę na Facebooku lub Google +, aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami.