Kolejna pasta do chleba! Htipiti, pasta z pieczonej papryki i fety.
Dzień dobry,
Htipiti, czyli grecka pasta z pieczonej papryki i sera feta, to wspaniałe połączenie smaku słonego, słodkiego oraz pikantnego. Jej nazwa pochodzi podobno od tradycyjnej metody rozdrabniania sera przy pomocy moździerza, zaś w niektórych regionach Grecji znana jest również pod nazwą kopanisti lub tirokafteri.
Zwyczajowo podawana jako jedna z greckich przekąsek meze, świetnie smakuje na chlebku pita, krakersach czy paluszkach grissini. U mnie wylądowała w kanapkach zabieranych do pracy, gdyż często sięgam po różne pasty zamiast klasycznych dodatków do chleba.
Na moim blogu znajdziecie kilka przepisów na różne chlebowe smarowidła. Szczególnie polecam Wam hummus z południowych Włoch, turecką pastę z bakłażana i dip z buraków za'atarem.
Zwyczajowo podawana jako jedna z greckich przekąsek meze, świetnie smakuje na chlebku pita, krakersach czy paluszkach grissini. U mnie wylądowała w kanapkach zabieranych do pracy, gdyż często sięgam po różne pasty zamiast klasycznych dodatków do chleba.
Na moim blogu znajdziecie kilka przepisów na różne chlebowe smarowidła. Szczególnie polecam Wam hummus z południowych Włoch, turecką pastę z bakłażana i dip z buraków za'atarem.
Uwielbiam pasty robić, uwielbiam je jeść, ale niestety nie lubię ich fotografować, bo z punktu widzenia fotografa to po prostu bezkształtna masa o często bliżej nieokreślonym kolorze. Tu zwracam się do moich Koleżanek i Kolegów, którzy także prowadzą blogi - jak Wy sobie radzicie z foceniem takich potraw?
Zanim doszłam do dzisiejszych kadrów zmieniałam stylizację kilkakrotnie, szukając takiej, w której pasta przestanie być "sraczkowata" i nabierze apetycznej barwy. W sumie jestem zadowolona z otrzymanego efektu - w kontraście z błękitem htipiti nabrało pięknej koralowej barwy. Magia koła barw :)
Zanim doszłam do dzisiejszych kadrów zmieniałam stylizację kilkakrotnie, szukając takiej, w której pasta przestanie być "sraczkowata" i nabierze apetycznej barwy. W sumie jestem zadowolona z otrzymanego efektu - w kontraście z błękitem htipiti nabrało pięknej koralowej barwy. Magia koła barw :)
Htipiti, pasta z pieczonej papryki i fety
przepis podpatrzyłam u Malwiny, pozmieniałam w nim proporcje składników
czas przygotowania: 10 min. + 40 min. pieczenie papryk
Składniki:
- 3 średnie czerwone papryki
- 1 papryczka chilli
- 150-200 g sera feta (im więcej sera, tym pasta mnie ostra, ale bardziej słona)
- 5 suszonych pomidorów
- 1 ząbek czosnku
- ok. 1 łyżka soku z cytryny
- Zacznij od upieczenia czerwonych papryk i papryki chilli. Nagrzej piekarnik do 190 stopni C z opcją grill, papryki przekrój na pół i ułóż na blasze skórą do góry. Wstaw do piekarnika i piecz przez ok. 30 min., aż skórka papryk pokryje się czarnymi plamami.
- Wyjmij z piekarnika, przykryj folią spożywczą i odstaw na 10 min. Po tym czasie zdejmij folię, poczekaj aż papryka przestygnie i zdejmij z niej skórę oraz usuń gniazda nasienne. Z papryki chilli usuwam jedynie gniazdo nasienne, skórą się nie przejmuję.
- Włóż papryki do naczynie blendera, dodaj pokruszoną fetę, czosnek i suszone pomidory. Zmiksuj na pastę, spróbuj i dopraw sokiem z cytryny. Wymieszaj i zajadaj! Pyszne z chlebkami pita.
***
A ja jadam ją każdego roku na greckich wyspach!
OdpowiedzUsuńPysznie ją podałaś.
Pozdrowienia.
Dziękuję Amber :) Zazdroszczę Ci tych greckich wysp!
Usuńpyszna, zdrowa pasta!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie domowe pasty i z wielką chęcią skorzystam z Twojego przepisu :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gorąco polecam :)
UsuńUwielbiam wszelkie pasty do chleba ,fajna propozycja.
OdpowiedzUsuńMuszę ją zrobić koniecznie. Uwielbiam pieczona paprykę i myślę , że połączona z fetą da wspaniały efekt :) Dziękuję za inspirację :) do tego pita...ach ;D powzdycham sobie do jutra do tego pięknego zdjęcia. To ciekawe co piszesz o barwach . Czy ma to rzeczywiście związek z kołem barw ? Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, cieszę się, że pasta Ci się spodobała :) Co do tego koła barw, to jak najbardziej ma on wpływ na to, jaki kolor ma pasta na zdjęciu. Gdy zestawiłam pastę z pomarańczową ściereczką (która wydawało mi się podkreśli pomarańczowy kolor pasty), ona zrobiła się bura i brzydka. Gdy zestawiłam ją z błękitem, który jest kolorem przeciwstawnym, kolor pasty ładnie się wydobył :) Myślę, że mają znaczenie tu jeszcze dwa czynniki - światło oraz prawidłowy balans bieli. Pozdrawiam :)
UsuńDzięki Zuziu :) To ciekawe spostrzeżenie :) pozdrawiam Cię
UsuńA jak smakuje pasta z papryki? Bardzo ostra czy nadaje się dla każdego?
OdpowiedzUsuńMiodku, pastę nazwałabym lekko pikantną - mamy tu 1 papryczkę chilli, która w towarzystwie słodkich papryk i sera feta łagodnieje. Oczywiście, jeżeli chcesz, aby pasta była łagodniejsza, możesz usunąć pestki z papryczki chilli, lub dodać jej mniej. Ja tego nie robię, bo jestem miłośniczką smaku pikantnego.
UsuńHtipiti jest rewelacyjna w smaku. Ja poza sezonem dość często robię ją w białej wersji.
OdpowiedzUsuńMuszę biała wersję przygotować, widziałam fajny przepis z dodatkiem orzechów.
UsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłem tą pastę i muszę pochwalić, że jest rewelacyjna. Jem ją z krakersami i popijam piwem. Do śniadania chyba nic nie zostanie. :-) SUPER! Każdy dzień ma miłe chwile.
Bardzo się cieszę, że pasta smakuje. Życzę smacznego i udanego wieczoru :)
UsuńPrzepyszna!! :) zrobię z pewnością jeszcze nie raz! :)).
OdpowiedzUsuńOj chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzy to można jakoś utrwalić na później pasteryzując? Jak zachowa się ser feta?
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nie próbowałam pasteryzować sera feta, więc nie jestem w stanie odpowiedzieć. Ale myślę, że można spróbować.
Usuń