Pasta z czerwonej fasoli, z suszonymi pomidorami i tymiankiem
Dzień dobry,
Rośliny strączkowe (czyli różne fasole) od wieków pełnią ważną rolę w kuchni śródziemnomorskiej. Nie tylko stanowiły cenne źródło białka dla ubogiego społeczeństwa, ale także "ratowały" ludzi w czasie częstych okresów religijnych postów, kiedy spożywanie mięsa było zakazane. Rośliny strączkowe mają wysoką wartość odżywczą - poza białkiem zawierają błonnik, roślinne tłuszcze i antyoksydanty, a niedawno naukowcy z Kanady i USA stwierdzili, że regularne ich spożywanie wiąże się z istotnym obniżeniem stężenia cholesterolu LDL we krwi.
Cholesterol LDL, zwany "złym cholesterolem", gromadzi się w naczyniach krwionośnych, prowadząc do ich zwężenia i w konsekwencji rozwinięcia się miażdżycy. Z kolei cholesterol HDL ("dobry cholesterol") wychwytuje "zły cholesterol" z naczyń krwionośnych, transportuje go do wątroby, gdzie jest przetwarzany.
Jedzenie roślin strączkowych nie jest zakorzenione w polskiej kuchni, kiedy byłam dzieckiem jadałam fasole tylko kilka razy w roku - pod postacią fasolki po bretońsku, zupy lub ewentualnie bobu w sezonie. My, Polacy, niestety nie umiemy przyrządzać warzyw strączkowych, a jeśli już po nie sięgamy, tłamsimy je toną boczku i kiełbasy. Kiedy dorosłam, dosłownie pokochałam fasolę i nauczyłam się ją przygotowywać tak, aby była lekka i pełna smaku.
Już kiedyś pisałam Wam o tym, że rzadko jadam wędliny na kanapki, za to często przygotowuję sobie przeróżne fasolowe pasty. Dziś przedstawiam Wam przepis na kolejną z nich - cudownie pachnącą suszonymi pomidorami i tymiankiem pastę z czerwonej fasoli.
Cholesterol LDL, zwany "złym cholesterolem", gromadzi się w naczyniach krwionośnych, prowadząc do ich zwężenia i w konsekwencji rozwinięcia się miażdżycy. Z kolei cholesterol HDL ("dobry cholesterol") wychwytuje "zły cholesterol" z naczyń krwionośnych, transportuje go do wątroby, gdzie jest przetwarzany.
Jedzenie roślin strączkowych nie jest zakorzenione w polskiej kuchni, kiedy byłam dzieckiem jadałam fasole tylko kilka razy w roku - pod postacią fasolki po bretońsku, zupy lub ewentualnie bobu w sezonie. My, Polacy, niestety nie umiemy przyrządzać warzyw strączkowych, a jeśli już po nie sięgamy, tłamsimy je toną boczku i kiełbasy. Kiedy dorosłam, dosłownie pokochałam fasolę i nauczyłam się ją przygotowywać tak, aby była lekka i pełna smaku.
Już kiedyś pisałam Wam o tym, że rzadko jadam wędliny na kanapki, za to często przygotowuję sobie przeróżne fasolowe pasty. Dziś przedstawiam Wam przepis na kolejną z nich - cudownie pachnącą suszonymi pomidorami i tymiankiem pastę z czerwonej fasoli.
Pasta ma mocny aromat suszonych pomidorów. Jeżeli wolelibyście łagodniejszy smak - zamiast oleju spod pomidorów użyjcie zwykłej oliwy.
Ta pasta świetnie komponuje się ze świeżymi warzywami albo żytnim pieczywem. Mam nadzieję, że posłuży Wam do przygotowania niezliczonych śniadań, przekąsek i podwieczorków, a zapakowana do słoiczka znajdzie zastosowanie nawet na wiosennym pikniku:)
Pasta z czerwonej fasoli z suszonymi pomidorami i tymiankiem
przepis własny
czas przygotowania: 15 min.
Składniki:
- 1 puszka czerwonej fasoli
- 1/2 małej cebuli
- 3-4 suszone pomidory
- 2-3 łyżki płatków migdałowych
- olej z suszonych pomidorów
- kilka gałązek świeżego tymianku
- płatki chilli (opcjonalnie)
- sól, pieprz
Przygotowanie:
- Do miski wkładam odcedzoną i przepłukaną fasolę z puszki, cebulę pokrojoną na kawałki, suszone pomidory i płatki migdałowe. Miksuję blenderem, dodając stopniowo oleju z suszonych pomidorów do uzyskania pożądanej konsystencji.
- Doprawiam listkami tymianku, płatkami chilli, solą i pieprzem. Mieszam i gotowe!
Przepiękna deseczka!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kupiłam ją w czasie bożonarodzeniowego jarmarku od miłego Pana zza wschodniej granicy:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Ta deseczka rzeczywiście bardzo ciekawa. Podoba mi się. Warto na takie jarmarki jeździć, można cuda wyszperać. Pastę z czerwonej fasoli lubię, ale z suszonymi pomidorami jeszcze nie próbowałam. Przetestuję!
OdpowiedzUsuńwlasnie zobilam paste. jest pyszna.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i smacznego:)
UsuńRobię tę pastę chyba po raz 10! Jest pycha. Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, cieszę się, że smakuje :)
Usuńila taka pasta może leżeć w lodówce?
OdpowiedzUsuńPastę należy przechowywać w zamkniętym pojemniku. Może postać 2-3 dni w lodówce.
UsuńSuper zdjęcia, jak przy wszystkich przepisach :) A sama pasta jest rewelacyjna! przyrządzaliśmy ją już kilka razy. Mój Samiec tak bardzo ją polubił, że sam biegnie do kuchni i ją przyrządza :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że pasta Wam smakuje :)
UsuńJa dodałam więcej suszonych pomidorów, do tego jeszcze płatki czosnku oraz suszonych pomidorów nie z zalewy. Żeby było zabawniej, pasta jak dla mnie pachnie niczym...tuńczyk :D Jest to o tyle śmieszne, że ryb nie jem od 10lat ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam :D rewelacja, pychotka, palce lizać hehe :) Polecam szczerze :)
OdpowiedzUsuńA ile nalezy dodac fasoli wlasno recznie gotowanej?taka mam w szfce wiec chce ja wykorzystac:)
OdpowiedzUsuńPuszka czerwonej fasoli zawiera 255 g fasoli po odcedzeniu zalewy:)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńJakiego blendera najlepiej uzyc?
Do miksowania past kanapkowych używam blendera ręcznego. Pozdrawiam :)
Usuń